Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi mrozin z miasteczka Rzeszów. Mam przejechane 5247.00 kilometrów w tym 987.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 20.48 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 21601 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy mrozin.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w miesiącu

Lipiec, 2011

Dystans całkowity:281.00 km (w terenie 43.00 km; 15.30%)
Czas w ruchu:08:26
Średnia prędkość:21.11 km/h
Maksymalna prędkość:58.00 km/h
Suma podjazdów:1661 m
Liczba aktywności:5
Średnio na aktywność:56.20 km i 2h 48m
Więcej statystyk
  • DST 92.00km
  • Teren 16.00km
  • Czas 04:41
  • VAVG 19.64km/h
  • Temperatura 23.0°C
  • Podjazdy 1001m
  • Sprzęt Rincon
  • Aktywność Jazda na rowerze

Pogórze Przemyskie - dz. 3.

Wtorek, 26 lipca 2011 · dodano: 26.07.2011 | Komentarze 7

Cel wyprawy - Kopystańka (541m.) góra na której stoku usytuowana jest wieś Kopysno a w zasadzie to co z niej pozostało po spaleniu wsi w 1945r. przez oddział UPA oraz akcji wysiedleńczej.

Przez pierwsze 30 km trasa wiodła mnie wzdłuż Sanu z dwoma podjazdami: na Górę Babicką oraz szutrem na Gruszową. Podczas podjazdu na Gruszową towarzyszył mi zapoznany na trasie biker z Przemyśla - Maciek. Pogadaliśmy o okolicznych trasach i jak to zajebi... pośmigać po pogórzu rowerem:) Podjazd na Kopytsańkę zaczął się w Rybotyczach. Generalnie szło gładko, podjazd szutrowo-gruntowy, tylko że końcówka niezbyt ciekawa. Nie udało mi się utrzymać żółtego szlaku i ostatnie kilkaset metrów pokonywałem czerwonym, który jak się okazało wiedzie przez teren prywatny, na którym właściciel (ponoć nieco zwichrowany ekolog) hoduje dzikie świnie i psy. Było nieciekawie gdy niby oznakowany szlak przerodził się w bagniste, porośnięte trawskiem podejście. Z lasu dobiegało ujadania psów a po krzakach buszowały dzikie świnie. Kurde kto znakuje szlak który prowadzi przez fermę dzików!? Byłem o krok od zawrócenia ale ostatecznie przedarłem się przez zarośla. Widoki ze szczytu rewelacja, szczególnie w kierunku pd.-zach. Doskonale widoczna Kalwaria Pacławska i szczyty po stronie ukraińskiej. Podczas zjazdu udało mi się utrzymać na żółtym szlaku dzięki czemu ominąłem to chore miejsce. Z dalszej części trasy warto odnotować świetne widoki ze wzniesienia Chomińskie (468m.) i fajnie wyeksponowany zjazd do Birczy.

Dolina Sanu - okolice Krzywczy © mrozin


widok z Gruszowej , w oddali Kopystańka © mrozin


podjazd © mrozin


na szczycie - Kopystańka © mrozin


widok na Kalwarię, dalej Ukraina © mrozin


zjazd żółtym szlakiem © mrozin



cerkiew w Posadzie Rybotyckiej © mrozin


szczyt Chomińskie © mrozin



podjazd w kierunku Birczy © mrozin



burzowo © mrozin


zjazd do Birczy © mrozin


stok Huty Brzuskiej © mrozin


dolina Sanu © mrozin



Przebieg trasy:


Kategoria pogórze, Kopystańka


  • DST 15.00km
  • Teren 2.00km
  • Czas 00:38
  • VAVG 23.68km/h
  • Temperatura 19.0°C
  • Sprzęt Rincon
  • Aktywność Jazda na rowerze

Pogórze Przemyskie - dz. 2.

Piątek, 22 lipca 2011 · dodano: 26.07.2011 | Komentarze 1

Po czwartkowej wyprawie a przed planowaną sobotnią lekki rozjazd ale z konkretnym podjazdem na Śliwnicę. Na 4 km ok 200m. przewyższenia, końcówka szutrem. U góry niespodzianka, potężna, sina chmura burzowa - szybkie foty i zjazd.

Śliwnica przed zachodem © mrozin


coś się czai nad lasem © mrozin


Kategoria pogórze


  • DST 71.00km
  • Teren 5.00km
  • Czas 03:07
  • VAVG 22.78km/h
  • VMAX 58.00km/h
  • Temperatura 27.0°C
  • Podjazdy 660m
  • Sprzęt Rincon
  • Aktywność Jazda na rowerze

Pogórze Przemyskie - dz.1.

Czwartek, 21 lipca 2011 · dodano: 25.07.2011 | Komentarze 5

Końcówka urlopu, miał być wypad w Beskid Niski ale nie wyszło. Wyszło za to jak zwykle niezawodne Pogórze Przemyskie.

Pierwszy wypad przypadł na pochmurny czwartek. Cel - Huta Brzuska i Bodnarów. Na początek kilka kilosów po płaskim, a następnie mozolne wspinanie się asfaltem przez Hutę. Z trzech dróg prowadzących z Iskani do Birczy miałem do dnia wyprawy przerobione dwie: szosą dnem doliny oraz leśnym szutrem przez szczyt Panieński Czub (500m.n.p.m.) ale właśnie trasa przez Hutę Brzuską okazała się najbardziej efektowna. Fajna ekspozycja ze wzniesienia w kierunku północnym, kilkaset metrów dalej widoczek ze Smyczala (462m.)dla odmiany w kierunku południowo - zachodnim. Następnie zjazd do Birczy, śniadanko i dalej przez Lipę i Malawę w kierunku Jawornika Ruskiego. Tu kolejny podjazd mini-serpentynami na szczyt Sucha (470m.) i dalej Bodnarów (477m.). Kolejne kilkanaście kilometrów to zjazd z w.w. wysokości do poziomu Sanu w Iskani, z prędkością ok 35 km/h. Wypad był luks: podjazdy, kilka widoczków no i mimo granatowych chmur uniknąłem deszczu.

Końcówka podjazdu przez Hutę Brzuską © mrozin


pierwsze widoczki © mrozin


w dole Huta Brzuska © mrozin



kumulusy napierają © mrozin


czekamy na kombajn © mrozin


panorama Birczy ze Smyczala © mrozin


cerkiew w Lipie © mrozin


końcówka podjazdu pod Suchą © mrozin


pogórze widziane z Suchej © mrozin



Bodnarów, w dole Zohatyn © mrozin


cerkiew w Piątkowej © mrozin



Przebieg trasy:


Kategoria pogórze


  • DST 76.00km
  • Teren 8.00km
  • Temperatura 29.0°C
  • Aktywność Jazda na rowerze

Chęciny

Sobota, 16 lipca 2011 · dodano: 16.07.2011 | Komentarze 4

Urlop na kielecczyźnie cz.II.

Po zapoznaniu się z technicznymi możliwościami roweru mojego dziadka (brak amora i przerzutek) postanowiłem spróbować swoich sił na dłuższym dystansie. Na cel wybrałem ruiny zamku w Chęcinach. Zakładałem że większych podjazdów nie będzie więc brak przełożeń nie powinien być zbytnio upierdliwy. Dystans okazał się znośny, jedynie sam podjazd pod zamek usytuowany na wzniesieniu wymagał ostrego napierania na pedały. Doceniłem natomiast lekkość utrzymywania prędkości przelotowej na kołach 28.



Ruiny zamku w Sobkowie © mrozin


Sobków © mrozin




mega wypaśny treking ;) © mrozin


Ruiny zamku, kręcono tu Pana Wołodyjowskiego © mrozin


Chęciny © mrozin


Gołchów © mrozin


Końcówka © mrozin



?131088490050782


Kategoria świętokrzyskie


  • DST 27.00km
  • Teren 12.00km
  • Sprzęt Rincon
  • Aktywność Jazda na rowerze

Rodzinne strony

Wtorek, 12 lipca 2011 · dodano: 16.07.2011 | Komentarze 0

Urlop na kielecczyżnie cz.I.

Rzadko odwiedzam rodzinne strony, więc tym razem postanowiliśmy spędzić część urlopu u moich rodziców w Chmielniku - woj. świętokrzyskie. U dziadków dorwałem się do nieco przyrdzewiałego bicykla i przejechałem się po okolicy. Tereny jakże inne od podkarpackich pogórzy ale swój urok mają.

Samostrzałów © mrozin


Stawiany © mrozin


Kategoria świętokrzyskie