Info
Suma podjazdów to 21601 metrów.
Więcej o mnie.
Moje rowery
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2014, Lipiec4 - 2
- 2014, Czerwiec9 - 0
- 2014, Maj7 - 1
- 2014, Kwiecień9 - 1
- 2014, Marzec8 - 0
- 2014, Styczeń1 - 0
- 2013, Październik1 - 0
- 2013, Czerwiec2 - 0
- 2013, Maj4 - 4
- 2013, Kwiecień5 - 4
- 2013, Marzec4 - 3
- 2012, Październik1 - 4
- 2012, Wrzesień2 - 2
- 2012, Sierpień2 - 8
- 2012, Lipiec7 - 13
- 2012, Czerwiec3 - 7
- 2012, Maj4 - 17
- 2012, Kwiecień4 - 16
- 2012, Marzec4 - 18
- 2012, Styczeń2 - 6
- 2011, Listopad1 - 7
- 2011, Październik2 - 5
- 2011, Wrzesień1 - 0
- 2011, Sierpień3 - 11
- 2011, Lipiec5 - 17
- 2011, Czerwiec3 - 7
- 2011, Maj2 - 4
- 2011, Kwiecień2 - 6
- 2010, Wrzesień3 - 13
- 2010, Sierpień2 - 9
- 2010, Lipiec4 - 20
- 2010, Czerwiec1 - 7
- 2010, Maj1 - 1
- 2009, Wrzesień2 - 6
- 2009, Sierpień3 - 2
- 2008, Listopad1 - 6
- DST 106.00km
- Teren 15.00km
- Czas 05:30
- VAVG 19.27km/h
- Temperatura 30.0°C
- Sprzęt Rincon
- Aktywność Jazda na rowerze
Arłamów, Kalwaria
Sobota, 24 lipca 2010 · dodano: 28.07.2010 | Komentarze 10
Przebieg trasy:
Dubiecko - Krzywcza - Chyrzyna - Brylińce - Gruszowa - Huwniki - Kalwaria Pacławska - d. wieś Paportno - Arłamów - d. wsie: Jamna Górna, Jamna Dolna, Trójca - Łodzinka Dolna - Krępak - Bircza - Dubiecko.
Pierwszy etap wyprawy to kilkadziesiąt kilometrów wzdłuż Sanu: początkowo północnym a od przeprawy promowej w Krzywczy południowym brzegiem rzeki. W Brylińce skręt w leśną drogę szutrową i kilkukilometrowy podjazd do Gruszowa (pierwsze widoki). Kolejne kilometry pękają niemal bez kręcenia pedałami - długi zjazd aż do skrzyżowania w Huwnikach. Zdecydowałem się na wspinaczkę na Kalwarię niebieskim szlakiem pieszym. Początek szlaku ciężki, nie było mowy o jeździe - strome, wąskie podejście przez las, następnie droga gruntowa którą spokojnie można było już śmigać na rowerze. Po rozmowie z lokalnym sprzedawcą dewocjonalii zdecydowałem się na przejazd z Kalwarii do Arłamowa Połoninkami Kalwaryjskimi. Pierwsze kilometry były banalnie proste, niestety gdzieś za Mandżohą szlak sie rozmył wśród wysokich trawa połoninek. Wybrałem jazdę grzbietem Połoninek i po ok 20 minutach jazdy dotarłem do granicy z Ukrainą. Nieco skomplikowało to moją sytuacje ale po analizie mapy uderzyłem w dół doliny w kierunku widocznych z góry starych słupów - jak się okazało były to pozostałości po d. wsi Paportno. Tam znalazłem drogę o nawierzchni "asfalt bieszczadzki" która doprowadziła mnie do Arłamowa. W Arłamowie złapała mnie burza. Niestety nie była to przelotna ulewa a zmiana frontu, lało do końca mojej wyprawy. Kolejne kilometry utrwaliły się w mojej pamięci jako jedno z dziwniejszych miejsc w jakich kiedykolwiek byłem. Przejazd w burzy przez kilkunastokilometrową, bezludną dolinę, w której kiedyś kłębiło się życie. Dolina niegdyś zamieszkała przez ludność głównie wyznania grekokatolickiego (dawne wsie Jamna Górna, Jamna Dolna i Trójca) została wysiedlona po II wojnie światowej. Domostwa, cerkwie, cmentarze zostały zniszczone a obszar wsi włączony do ściśle chronionego przez wojsko Ośrodka Wypoczynkowego Rady Ministrów PRLu. Ludność która odparła najazdy Tatarów i Turków, przetrwała okupację, została zgładzona przez własne państwo - takie czasy. Obecnie po dolinie hula wiatr a jedyny ślad po dawnych osadach to dziko rosnące drzewa owocowe. Kolejne kilometry to jazda w deszczu i walka z coraz bardziej odczuwalnym chłodem. Na koniec, zupełnie nieświadomie złapałem na zdjęciu błyskawicę. Ride the lightning ;)
cerkiew w Krzywczy
© mrozin
okolice Gruszowej
© mrozin
podjazd na Kalwarię, w oddali Gruszowa i Kopystańka
© mrozin
podjazdu c.d.
© mrozin
Kalwaria Pacławska
© mrozin
okolice Mandżochy (w oddali Kalwaria)
© mrozin
Ukraińskie szczyty
© mrozin
Połoninki Kalwaryjskie
© mrozin
Połoninki, stamtąd jadę
© mrozin
granica z Ukrainą
© mrozin
droga d. wieś Paprotno - Arłamów
© mrozin
Arłamów
© mrozin
dawna wieś Jamna Górna
© mrozin
między Jamną Górna a Dolną
© mrozin
pozostałości po sadzie
© mrozin
okolice d. wsi Trójca
© mrozin
stamtąd wracam
© mrozin
ride the lightning
© mrozin
Przebieg trasy:
Komentarze
Bardzo fajna trasa, pozdrawiam :)
A co jak się przekroczy granicę :D ? wyskakuje jakiś rumcajs na rowerze z lewarkiem w ręku czy ? :D
Odp :Dzięki
Pozdrawiam :]
Też myśleliśmy żeby jechać niebieskim szlakiem na Kalwarię ale analizując mapę wyszło nam za dużo pchania roweru pod górkę, a obładowany bagażami rower okropnie się pcha pod górę..
Ogólnie fajna wycieczka:) te Połoninki są świetne:) koniecznie muszę jeszcze je kiedyś odwiedzić:)
Pozdro!
Smutne, ale wycieczka fajna
Chyba już każdy ma dość tego deszczu....
