Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi mrozin z miasteczka Rzeszów. Mam przejechane 5247.00 kilometrów w tym 987.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 20.48 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 21601 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy mrozin.bikestats.pl
  • DST 106.00km
  • Teren 15.00km
  • Czas 05:30
  • VAVG 19.27km/h
  • Temperatura 30.0°C
  • Sprzęt Rincon
  • Aktywność Jazda na rowerze

Arłamów, Kalwaria

Sobota, 24 lipca 2010 · dodano: 28.07.2010 | Komentarze 10

Przebieg trasy:
Dubiecko - Krzywcza - Chyrzyna - Brylińce - Gruszowa - Huwniki - Kalwaria Pacławska - d. wieś Paportno - Arłamów - d. wsie: Jamna Górna, Jamna Dolna, Trójca - Łodzinka Dolna - Krępak - Bircza - Dubiecko.

Pierwszy etap wyprawy to kilkadziesiąt kilometrów wzdłuż Sanu: początkowo północnym a od przeprawy promowej w Krzywczy południowym brzegiem rzeki. W Brylińce skręt w leśną drogę szutrową i kilkukilometrowy podjazd do Gruszowa (pierwsze widoki). Kolejne kilometry pękają niemal bez kręcenia pedałami - długi zjazd aż do skrzyżowania w Huwnikach. Zdecydowałem się na wspinaczkę na Kalwarię niebieskim szlakiem pieszym. Początek szlaku ciężki, nie było mowy o jeździe - strome, wąskie podejście przez las, następnie droga gruntowa którą spokojnie można było już śmigać na rowerze. Po rozmowie z lokalnym sprzedawcą dewocjonalii zdecydowałem się na przejazd z Kalwarii do Arłamowa Połoninkami Kalwaryjskimi. Pierwsze kilometry były banalnie proste, niestety gdzieś za Mandżohą szlak sie rozmył wśród wysokich trawa połoninek. Wybrałem jazdę grzbietem Połoninek i po ok 20 minutach jazdy dotarłem do granicy z Ukrainą. Nieco skomplikowało to moją sytuacje ale po analizie mapy uderzyłem w dół doliny w kierunku widocznych z góry starych słupów - jak się okazało były to pozostałości po d. wsi Paportno. Tam znalazłem drogę o nawierzchni "asfalt bieszczadzki" która doprowadziła mnie do Arłamowa. W Arłamowie złapała mnie burza. Niestety nie była to przelotna ulewa a zmiana frontu, lało do końca mojej wyprawy. Kolejne kilometry utrwaliły się w mojej pamięci jako jedno z dziwniejszych miejsc w jakich kiedykolwiek byłem. Przejazd w burzy przez kilkunastokilometrową, bezludną dolinę, w której kiedyś kłębiło się życie. Dolina niegdyś zamieszkała przez ludność głównie wyznania grekokatolickiego (dawne wsie Jamna Górna, Jamna Dolna i Trójca) została wysiedlona po II wojnie światowej. Domostwa, cerkwie, cmentarze zostały zniszczone a obszar wsi włączony do ściśle chronionego przez wojsko Ośrodka Wypoczynkowego Rady Ministrów PRLu. Ludność która odparła najazdy Tatarów i Turków, przetrwała okupację, została zgładzona przez własne państwo - takie czasy. Obecnie po dolinie hula wiatr a jedyny ślad po dawnych osadach to dziko rosnące drzewa owocowe. Kolejne kilometry to jazda w deszczu i walka z coraz bardziej odczuwalnym chłodem. Na koniec, zupełnie nieświadomie złapałem na zdjęciu błyskawicę. Ride the lightning ;)

cerkiew w Krzywczy © mrozin


okolice Gruszowej © mrozin


podjazd na Kalwarię, w oddali Gruszowa i Kopystańka © mrozin



podjazdu c.d. © mrozin


Kalwaria Pacławska © mrozin


okolice Mandżochy (w oddali Kalwaria) © mrozin


Ukraińskie szczyty © mrozin


Połoninki Kalwaryjskie © mrozin


Połoninki, stamtąd jadę © mrozin


granica z Ukrainą © mrozin


droga d. wieś Paprotno - Arłamów © mrozin


Arłamów © mrozin



dawna wieś Jamna Górna © mrozin


między Jamną Górna a Dolną © mrozin


pozostałości po sadzie © mrozin



okolice d. wsi Trójca © mrozin


stamtąd wracam © mrozin


ride the lightning © mrozin


Przebieg trasy:


Kategoria Arłamów



Komentarze
bryla33
| 19:20 środa, 11 lipca 2012 | linkuj Dzisiaj czytam już trzeci wpis o tych okolicach...trzeba się koniecznie wybrać :D
Bardzo fajna trasa, pozdrawiam :)
neurotic
| 21:51 poniedziałek, 9 lipca 2012 | linkuj Stylowa fotka, nr 12 -> rower w bramie wjazdowej do hotelu w Arłamowie. Mnie stamtąd przegonili :/
vanhelsing
| 12:21 wtorek, 24 sierpnia 2010 | linkuj Fajne tam macie te szuterki :)
niradhara
| 06:17 wtorek, 17 sierpnia 2010 | linkuj Spodobało mi się określenie "asfalt bieszczadzki" ;) Świetne tereny do jazdy - spokój i przestrzeń. Pozdrawiam :)
Vampire
| 07:31 poniedziałek, 9 sierpnia 2010 | linkuj Te pozostałości sadu...:), klimatyczne!!
sikor4fun-remove
| 19:20 piątek, 6 sierpnia 2010 | linkuj Gratuluję ostatniego zdjęcia :] Okolica piękną ! No i wyprawa :]
A co jak się przekroczy granicę :D ? wyskakuje jakiś rumcajs na rowerze z lewarkiem w ręku czy ? :D
Odp :Dzięki
Pozdrawiam :]
azbest87
| 07:36 czwartek, 29 lipca 2010 | linkuj Ja w Kalwarii próbowałem też złapać błyskawicę ale mi się nie udało;) bo jak tam byliśmy też ostro biły pioruny jeden za drugim.
Też myśleliśmy żeby jechać niebieskim szlakiem na Kalwarię ale analizując mapę wyszło nam za dużo pchania roweru pod górkę, a obładowany bagażami rower okropnie się pcha pod górę..
Ogólnie fajna wycieczka:) te Połoninki są świetne:) koniecznie muszę jeszcze je kiedyś odwiedzić:)
Pozdro!
kundello21
| 21:45 środa, 28 lipca 2010 | linkuj Ale wieje tam duchem tych wsi dawnych :| lubię takie tereny... Jechałem tam niedawno i po prostu raj. Z dala od dużych miast, w ogóle ludzi;)
Kajman
| 14:36 środa, 28 lipca 2010 | linkuj Tak, historia kołem się toczy:(
Smutne, ale wycieczka fajna
DaDasik
| 13:22 środa, 28 lipca 2010 | linkuj Super focie! :D Bardzo fajna trasa, tym bardziej, że z początku taka słoneczna :)
Chyba już każdy ma dość tego deszczu....
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa ziech
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]